W jednej z gazet zobaczyłem krótką notkę o nowym fleszu będącym połączeniem klasycznej reporterskiej lampy błyskowej i studyjnego flesza. Pożyczyłem te lampy i przetestowałem w trzech sytuacjach zdjęciowych. Pierwsza to konferencja prasowa, drugą była sesja portretowa i na koniec użyłem lampy Reporter 360 do zdjęć wnętrzarskich.

Kilka słów o lampie

Jak wspomniałem Genesis Reporter 360, to połączenie reporterskiego flesza z lampą studyjną. Reporter 360 kosztuje 1379 zł. Tak jak w klasycznej reporterskim lampie możemy obracać głowicą we wszystkich kierunkach. Mamy możliwość synchronizacji z krótkimi czasami otwarcia migawki, błysk stroboskopowy, wyzwalanie na drugą lamelkę, wbudowaną z przodu czerwoną lampkę wspomagającą autofokus kiedy jest ciemno oraz możliwość dokręcenia stopki, aby móc zamontować lampę na aparacie i wyzwalać ją przez naciśnięcie spustu aparatu.

Z kolei jako studyjny flesz Genesis Reporter 360 ma dużą moc wynoszącą 360 Ws (liczba przewodnia 80 – dwukrotnie większa niż najsilniejszy systemowy flesz reporterski). Moc lampy regulujemy płynnie w zakresie od 1/1 do 1/128 ze skokiem co 1/3 EV. No i mamy do dyspozycji cały zestaw nasadek modelujących światło jak beauty dish, softbox, snoot, parasolkę, plastry miodu, kolorowe filtry. Wszystkie modyfikatory przedziale cenowym od 39 do 79 zł za sztukę. Montuje się je nasuwając na palnik (chroniony obudową z grubego szkła) i dociska śrubą z boku.

Możemy lampę wyzwalać poprzez fotocelę, przewód synchronizacyjny lub bezprzewodowo poprzez dedykowane urządzenie Reporter Navigator w cenie 125 zł. Składa się on z dwóch elementów, gdzie jeden montujemy na stopkę w aparacie a drugi wpinamy do lampy. Ciekawostką jest to, że Reporter Navigator może pracować i wyzwalać niezależnie i z różnymi ustawieniami mocy aż 16 lamp Reporter 360. Używając Navigatora ustawiałem parametry dwóch fleszy, jakie pożyczyłem bez konieczności podchodzenia do poszczególnych lamp. Warto dodać, że palnik flesza możemy sami wymienić wyciągając go razem ze szklaną obudową. Ma to znaczenie odnośnie kosztów eksploatacji w długim terminie użytkowania, bo nie musimy oddawać lampy do serwisu.

Rzeczą która nie jest ani klasycznym rozwiązaniem z fleszy reporterskich, ani z lamp studyjnych, to zasilanie. W lampie Reporter 360 nie przydadzą nam się baterie „paluszki”, nie potrzebujemy też  dostępu do gniazdka 220V. W zestawie z lampą mamy PowerPack 45 z kablem łączącym i to jest nasze jedyne źródło zasilania. Producent pisze w instrukcji, że PowerPack 45 wystarczy na 450 błysków z pełną mocą. Ja jednorazowo przez cały dzień wykonałem ponad tysiąc błysków i na wieczór diody w PowerPacku pokazywały mi jeszcze 50 procent naładowania, co dobrze świadczy o jakości zasilania. Sam akumulator w PawerPacku 45 jest wymienny (dolna część na zdjęciu). Ciekawostką jest też fakt, że jednym PowerPackiem możemy zasilać dwie lampy.

Sam PowerPack jest wykorzystywany również przez fotografów prasowych, bo wystarczy dokupić kabel łączący urządzenie z klasyczną lampą błyskową Nikona czy Canona i mamy idealny batterypack dający nam niewyczerpane źródło zasilania naszego klasycznego flesza. Pokazał mi to znajomy fotoreporter, który właśnie tak rozwiązał problem zasilania reporterskiej lampy błyskowej.

TEST 01 – konferencja prasowa

Zabrałem jedną lampę Genesis Reporter 360 na konferencję prasową prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Flesz postawiłem z boku w standardowym wyposażeniu i skierowałem na mównicę. Dodatkowo postanowiłem wykorzystać funkcję fotografowania przy krótkich czasach synchronizacji błysku tzn. gdy czas migawki jest ustawiony powyżej 1/125 s. Jednak, aby to wykorzystać, musimy posiadać inny niż dedykowany wyzwalacz radiowy, gdyż on tej funkcji nie obsługuje. Ja użyłem wyzwalacza Pixel King. Zobaczcie na filmie, gdzie ustawiłem lampę i jak wyglądała praca na konferencji. Dodam, że zdjęcia robiłem obiektywem Nikkor 70-20 mm f/2.8 GII ED i aparatem Nikon D600.

Kilka słów o metadanych (zobacz poniższe zdjęcie). Wszystkie fotografie zostały zrobione przy jednakowych parametrach. Aby nie zarejestrować światła zastanego a jedynie mój flesz, użyłem bardzo krótkiego czasu synchronizacji rzędu 1/4000 s. Reporter 360 nie posiada pomiaru TTL (sami regulujemy jego moc jak w studyjnym fleszu), dlatego wcześniej ustawiłem siłę lampy (korzystając ze swojego doświadczenia) i dostosowałem przysłonę na początku konferencji. Możecie zadać pytanie dlaczego wybrałem ISO 800 a nie ISO 100. Dałem wyższe ISO, aby lampa błyskała małą mocą. Dlaczego? Miałem już sytuację podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej, kiedy to jej przewodniczący przerwał przesłuchiwanie świadka, bo przeszkadzał mu silnie błyskający flesz. Mając w pamięci ten przypadek, ustawiam wyższą czułość i małą przysłonę tak, aby osiągnąć swój efekt i jednocześnie nie przeszkadzać bardzo silnym błyskiem.

Tyle odnośnie pierwszej części testu lampy Genesis Reporter 360. Część drugą zobaczysz tutaj.