O zdjęciu finałowym Grand Press Photo 2016

piotr-blawicki-fotoblog-robert-lewandowski_01

O zdjęciu finałowym Grand Press Photo 2016

Przeczytajcie, w jakich okolicznościach wykonałem tę fotografię, jakiego używałem sprzętu, jakie miałem ustawienia i z jakimi problemami technicznymi boryka się fotograf podczas meczu. Jak zwykle pokazuję pełne metadane zdjęcia.

Mecz

 

Mecz, w czasie którego zrobiłem to zdjęcie, dokładnie pamiętam. Pierwsza połowa spotkania Polska – Gruzja nie należała do atrakcyjnych, nie było też bramek. Ciekawych sytuacji zdjęciowych jak na lekarstwo. Byłem na tyle znudzony, że w przerwie zrobiłem sobie selfie i wrzuciłem na FB.

piotr-blawicki-fotoblog-robert-lewandowski_03

 

Nic nie zapowiadało, że druga połowa meczu będzie tak odmienna, szczególnie jej końcówka. W ciągu czterech minut Robert Lewandowski zaliczył hat-tricka, czyli strzelił aż trzy gole. Finałowe zdjęcie powstało po strzeleniu trzeciej bramki przez Roberta w doliczonym czasie gry. Patrząc zza gruzińskiej bramki, siedziałem po jej prawej stronie i dość blisko siatki, co jak przeczytacie, za chwilę będzie generować problem. Niestety, Lewandowski po wbiciu trzeciego gola, nie pobiegł w moją stronę, lecz w przeciwną. To mało komfortowa sytuacja dla fotografa, bo zamiast łapać ujęcia cieszącego się zawodnika, to można co najwyżej zrobić jego plecy. Ale jeśli chcesz zawodowo fotografować sport, musisz nie dopuszczać do sytuacji, w których odkładasz aparat od oka, gdy akcja jest w toku. Nawet podczas tych najbardziej wydawałoby się straconych okazji do zrobienia zdjęcia, warto szukać ciekawego i nietypowego ujęcia. Lewandowski nie dość, że po kilku sekundach biegu podniósł rękę z trzema palcami, to chwilę później wyskoczył w górę obracając się twarzą w moją stronę. Wtedy zrobiłem zdjęcie.

 

Sprzęt a technika fotografowania

Fotografowałem profesjonalnym aparatem Nikon D4 i obiektywem Nikkor 200-400 mm f /4G. Cały czas śledziłem teleobiektywem biegnącego Roberta. Niestety nie dość, że widziałem go tyłem, to jeszcze siedziałem tak blisko bramkarza, że aby dalej śledzić co zrobi zawodnik, musiałem patrzeć przez siatkę bramki. Jakie to powoduje komplikacje, wie każdy, kto kiedyś próbował swoich fotograficznych sił w piłce nożnej. Autofokus aparatu ma gigantyczny problem, aby prawidłowo ustawić ostrość. Kamera zwykle w takich sytuacjach łapie ostrość na najbliższym obiekcie, w tym przypadku na siatce bramki. Nasz główny cel (zawodnik) pozostaje nieostry. Dzieje się tak niezależnie od tego, czy robimy zdjęcia aparatem profesjonalnym, czy amatorskim.

Dlatego ja zawsze piłkę nożną fotografuję, używając pojedynczego, środkowego punktu ustawiania ostrości. Takie podejście pozwala wyjść obronną ręką właśnie z takich sytuacji jak ta z Lewandowskim. Zapomnijcie też wtedy o strzelaniu seriami, choć taki aparat jak Nikon D4 jest do tego stworzony, bo pozwala fotografować z prędkością 11 kl/s.

Kiedy Robert biegł, tyłem zrobiłem dosłownie kilka klatek. Przestałem naciskać migawkę i ruszać zoomem, aby przybliżać oddalającego się zawodnika. Całą uwagę skupiłem na tym, aby mój środkowy punkt autofokusa cały czas znajdował się na piłkarzu. Naciskałem spust migawki (tym samym włączałem autofokus i ustawiałem ostrość) tylko w momentach, kiedy twarz lub koszulka Lewandowskiego znajdowała się w oczkach siatki. Czyli fotografowałem, kiedy nic nie znajdowało się pomiędzy środkowym punktem ostrości a zawodnikiem. Zrobiłem tak zaledwie trzy fotografie. Jedną z nich jest ta finałowa. Kiedyś w takich momentach naciskałem spust migawki i robiłem serię zdjęć licząc, że automatyczny autofokus sam zrobi robotę. Ale liczba ostrych fotek była zerowa lub minimalna i absolutnie przypadkowa.

 

Metadane

piotr-blawicki-fotoblog-robert-lewandowski_02

 

Zerknijmy na metadane. Czułość 1600 ISO zapewniała przy przysłonie f/4.0 czas 1/1250 sekundy. Jest to już na tyle szybka migawka, aby zamrozić każdą sportową akcję, nawet przy sporym teleobiektywie. Zmierzone parametry czasu i przysłony blokuję na stałe programem Manual. Wbrew panującej modzie, ja mecze fotografuję w formacie JPEG. Warunki świetlne są w miarę stałe, a małymi plikami można szybciej zarządzać, a przede wszystkim szybko je przeglądnąć i wysłać.

Obiektyw, to zoom 200-400 ze światłem f/4.0. To ciemny obiektyw jak na sport, ale bardzo wygodny, bo właściwie cały mecz można obsłużyć jednym aparatem i obiektywem. Jak widzicie na metadanych, ogniskowa jest ustawiona na najmniejszą wartość (200 mm). Takie ustawienie pozostało po strzelonym przez Lewandowskiego trzecim golu. Jak wspomniałem, siedziałem dosyć blisko bramki, a całą uwagę skupiłem na śledzeniu biegnącego zawodnika i ustawianiu ostrości.

 

Podsumowanie

Jak widzicie, fotografia sportowa to nie tylko naciskanie migawki superszybkich aparatów. Każdy z doświadczonych fotografów ma swoje techniki i sposoby rozwiązywania problemów, jakie pojawiają się podczas robienia zdjęć na meczu. Ja dzisiaj dosyć szczegółowo podzieliłem się z Wami moim sposobem radzenia sobie na meczu.

6 Comments
Share Post
6 Comments
  • FotoSportKrzysztof

    Wreszcie wpadło na stronę od rana czekam. Interesuje się zdjęciami sportowymi, chodze na mecze jako fotograf.

    06-05-2016 at 11:14
  • Jarosław Kotarbiński

    Jak zawsze fajnie opisane i znów się czegoś nauczyłem

    06-05-2016 at 11:23
  • A co ciekawe zostaliśmy złapani na tym zdjęciu – tych trzech fotoreporterów siedzących obok siebie to od lewej kolejno Paweł Andrachiewicz Lukasz Skwiot i ja :)

    Pozdrawiamy :)

    12-06-2016 at 11:25
  • Ciekawe zdjęcie, trzymamy kciuki za reprezentację!

    17-06-2016 at 18:36

Zostaw komentarz