Fotograf pozwał posła,
czyli wybory a fotografia
O tym, że zbliżają się wybory, wie każdy fotograf mający w swoim archiwum zdjęcia polityków. Dostajemy maile z prośbą o „podarowanie” klatki, z prośbą o wycenę sesji, ale czasem zdjęcie bez zgody ląduje na plakacie i sprawa kończy się w sądzie.
Kilka tygodni temtu dostałem maila z biura znanego posła (mail sygnowany imię.nazwisko@sejm.pl). Pracownica biura poinformowała mnie, że znalazła w internecie zdjęcie posła i pyta, czy ja jestem jego autorem i czy zgodzę się na jego wykorzystanie. Odpowiedziałem, że fotoreporter to mój zawód i zdjęć nie rozdaję, tylko sprzedaję. Poprosiłem o szczegóły wykorzystania wybranej fotografii. Otrzymałem odpowiedź: „Zdjęcie chcielibyśmy wykorzystać w kampanii wyborczej. Czyli plakaty, banery, ulotki itp.” Zaproponowałem średnią rynkową kwotę, ale z wymiany maili wynika, że poseł raczej spodziewał się dostać zdjęcie gratis lub nabyć je za „symboliczną kwotę”.
Pozew o zdjęcie wyborcze
Wspomniany poseł przynajmniej próbował legalnie pozyskać zdjęcie, co nie zawsze jest regułą. W marcu tego roku do Sądu Rejonowego w Białymstoku wpłynął cywilny pozew fotografa Leona Stankiewicza przeciwko posłowi Jackowi Żalkowi. Fotograf zarzuca posłowi, że bez zgody i zapłaty wykorzystał jego zdjęcie w swojej kampanii wyborczej do parlamentu w 2011 r. W pozwie domaga się kwoty 13,7 tys. zł dla siebie oraz dodatkowo 9 tys. zł na rzecz Fundacji Podlaskiego Hospicjum Onkologicznego. Spór tyczy poniższego zdjęcia na którym poseł Żalek (w środku) znajduje się w towarzystwie uśmiechniętego Jerzego Buzka i Bronislawa Komorowskiego.
„Jacek Żalek poprosił mnie o zrobienie pamiątkowej fotografii podczas partyjnego zjazdu – mówi fotoreporter Leon Stankiewicz. Nagrałem je na płytę na której zostawiłem namiary do siebie (adres, mail, telefon) i dałem CD posłowi. Kilka lat później, gdy byłem za granicą dowiedziałem się, że moje zdjęcie można zobaczyć w każdym zakątku Białegostoku na bilbordach, ulotkach i gigantycznych siatkach reklamowych. Skontaktowałem się z posłem i wystawiłem wezwanie do zapłaty. Poseł zignorował mnie, zaczął obrażać, że go naciągam, więc poszedłem do sądu – dodaje Stankiewicz”.
Pierwsza rozprawa odbyła się w lipcu br. Jak pisze lokalny portal (poranny.pl) w sądzie poseł Żalek zeznał, że on zdjęcie kupił: „Umówiliśmy się na konkretną kwotę. Autor wystawił rachunek na którym była informacja o przekazaniu praw autorskich. Dokument niestety zagubił się w trakcie przeprowadzki do innego biura poselskiego”.
Trzeba tutaj dodać, że Jacek Żalek jest z wykształcenia prawnikiem i powinien wiedzieć, że polskie prawo mówi, iż zgoda na wykorzystanie zdjęcia czy wizerunku do celów właściwie reklamowych, musi być w formie pisemnej i sam rachunek (jeśli takowy był) mógłby nie wystarczyć. Z mojego doświadczenia dodam, że na takiej umowie pomiędzy fotografem a posłem, zwanej umową licencyjną, powinny być szczegółowo wymienione tzw. pola eksploatacji (jak np. telewizja, internet, ulotki, itd.) oraz określony czas wykorzystywania tego zdjęcia.
Feralna fotografia
Już wcześniej poseł Żalek miał problemy z tym zdjęciem. W 2011 roku zaraz po pojawieniu się na ulicach Białegostoku ulotek i bilbordów posła w towarzystwie Prezydenta RP i szefa Parlamentu Europejskiego zaprotestował sam Jerzy Buzek informując, że żadnej zgody na wykorzystanie swojego wizerunku w kampanii posła Żalka nie udzielał.
Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 5 listopada. Z ciekawoświą będę się przyglądał i poinformuję gdy zapadnie wyrok. Szczególnie, że to rzadki przypadek na linii fotograf – poseł. Osobom zainteresowanym kwestią fotografia a prawo polecam stronę fotoprawo.pl
Ola
Zaczyna się Pan bawić w dziennikarstwo?
PiotrBlawicki.com
Od ponad 20 lat pracuję jako dziennikarz. Takie też studia ukończyłem, więc nie wiem skąd to pytanie.
Jarosław Kotarbiński
Ciekawe czy sąd mu to zasądzi?
Jacek Żółtowski
no właśnie, prócz licencji na wykorzystanie zdjęcia dochodzi zgoda na wykorzystanie wizerunku, tylko czy w tym ostatnim przypadku – na zdjęciu nie ma osób prywatnych, tylko sami politycy, czy zasada odnośnie polityków, osób znanych, gwiazd i gwiazdeczek jest taka sama, jak osób nieznanych, których prywatność jest nienaruszalna z zasady, chyba że wyrażą zgodę (płatnie, czy nie nie ma tu znaczenia)?
Robert Prasolik
Niestety, cały czas panuje przekonanie, że zrobienie zdjęcia to taka niewinna czynność i nie może zaszkodzić nikomu. A najgorsze jest to, że zawód fotografa,fotoreportera i jakkolwiek tego nie nazwiemy, nie jest w naszym kraju traktowany z szacunkiem.
PiotrBlawicki.com
Co do wykorzystania wizerunku polityków w kampanii wyborczej, to nie wiem jak sędzia zinpretuje wybory. Czy kampania jest działaniem reklamowym, czy nie. Moim zdaniem jest. A jeśli tak, to na wykorzystanie wizerunku trzeba mieć zgodę na piśmie.
Eliza Kania
Skoro ściga sie fryzjera za wlączenie myzyki w celu ochrony praw muzyka i jest to słuszne, co potwierdza Zaiks, to tym bardziej wykorzystanie zdjęcia w kampanii reklamowej przez osobę publiczną, powinno być legalne, za zgodą fotografa i opłacone. Żenujący poseł, który ma pod garniturem chęć kombinowania i kręcenia a może się uda? Żałosne…
Jacek Żółtowski
@Eliza – miałaś na myśli „Żalosne” 😉
Falco Peregrinus
Osobiście nie dałbym nikomu zdjęcia z anteną wystająca z głowy. Walka o pieniądze, niestety pan fotoreporter nie ma oka fototografa.
Mariusz
Falco Peregrinus to jest zdjęcie reporterskie nie portretowe, więc wystająca antena jest akceptowalna. Ewentualne wykorzystanie tego zdjęcia do promocji osób znajdujących się na nim , grafik usunie antenę.
Krzysztof Kadziewicz
Tydzień temu minął termin nowej rozprawy. Czy są jakieś nowe informacje może?
PiotrBlawicki.com
Podczas rozprawy byli przesłuchiwani świadkowie posła. Czekam na wyrok.
Tom Father
A tak się zakończyła sprawa – http://dziendobrybialystok.pl/artykul/jacek-zalek-musi-zaplacic-za-fotografie-tak-orzekl-sad/81655.
Panie Piotrze jaka jest pańska opinia w temacie wyroku? Dla mnie ten wyrok jak to niektórzy mawiają to „śmiech na sali”.
PiotrBlawicki.com
Wyrok jest kuriozalny, choćby dlatego, że ktoś kto wygrywa sprawę nie może ponosić kosztów procesu, bo z urzędu robi to strona przegrana. A płacenie jeszcze za prawnika strony przegranej jest czymś niespotykanym. Jestem przekonany, że sąd drugiej instancji uchyli ten wyrok.
Z racji pełnienia funkcji szefa działu foto Super Expressu bywałem w sądzie w związku z pozwami dotyczącymi zdjęć. I jestem zaskoczony tym wyrokiem, gdyż sytuacja wydaje się bardzo jasna odnośnie przepisów polskiego prawa. W szczególności odnośnie wykorzystania zdjęć do celów reklamowych. Przepisy są jasne.Aby móc wykorzystać zdjęcie na tym polu eksploatacji potrzebna jest szczegółowa, pisemna umowa. Zgody ustne nie są wiążące w tego rodzaju umowach.